background image
Na Spiszu nr 1 (78) 2011 r.
37
Ostatnio na jednej z popularnych
stron internetowych natknęłam się na
słowa: Żyjemy: byle do świąt, byle do
wyjazdu, byle do lata, byle jak… Zwy-
czajne, ale jakże prawdziwe. Ilu z nas
żyje właśnie tak „byle jak”? Z dnia na
dzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na
rok… Ale, czy tak naprawdę na tym
polega życie? Myślę, że nie.
Każdy ma swoją misję, tu, na Zie-
mi. Nie chodzi o to, żeby być sławnym,
podziwianym itd. Chodzi o to, aby to
nasze życie, miało przede wszystkim
wartość dla nas. To my mamy każde-
go dnia czuć – co więcej, mieć pew-
ność, że ma ono sens, że mamy cel, do
którego, często małymi krokami, ale
jednak dążymy.
Podstawą życia człowieka jest to,
jaki ma ono fundament. Wielu wydaje
się, że prawdziwa wiara, to już przeży-
tek, bo po co wierzyć? Po co opierać się
na Chrystusie? W takim razie pytam:
Po co żyć, skoro nie ma się prawdziwe-
go oparcia i pewności, że jest Ktoś, sil-
niejszy – Ktoś, dla kogo przecież każdy
z nas jest najważniejszy!
Łatwiej nam uwierzyć w różnego
rodzaju bzdury, którymi karmią nas ko-
lorowe pisemka, telewizja i ludzie, dla
których podstawowym, życiowym ce-
lem jest to, żeby jak najbardziej kombi-
nować i mydlić sobie oczy głupotami.
Kiedyś usłyszałam słowa, które
gdzieś tam zawsze mi towarzyszą: Wia-
ra, to decyzja. Jeśli więc, ja jako czło-
wiek odpowiedzialny, świadomie de-
cyduję, że jestem chrześcijaninem – to
nim jestem! Nie tylko od święta, nie
tylko na pokaz, ale przede wszystkim
na co dzień w zwyczajnych sytuacjach.
Być chrześcijaninem – to być żołnie-
rzem w armii Jezusa Chrystusa. Twar-
dym, silnym, ale też pełnym pokory
wobec swojego Dowódcy.
Zapytajmy siebie – jakie jest na-
sze życie? Prawdziwie żyjemy, czy tyl-
ko wegetujemy i oszukujemy samych
siebie. Wiadomo, łatwo nie jest i nie
mamy się co łudzić, że będzie. Czy jed-
nak nie warto się trochę wysilić i kiedyś
szczerze powiedzieć sobie, że ten czas,
jaki dostaliśmy był naprawdę dobrze
wykorzystany?
Jak pisał Jan Paweł II w Tryptyku
Rzymskim: Zatrzymaj się, to przemija-
nie ma sens, ma sens, ma sens… Czasem
naprawdę warto się zatrzymać i zacząć
budować na skale.
M. Galik
Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość
o śmierci
ks. Bolesława Kozyry
naszego wieloletniego proboszcza,
nauczyciela i przyjaciela
Łączymy się w smutku
Marek Pawlica
Sołtys Trybsza
mieszkańcy Trybsza
Z wielkim żalem żegnamy
Ś.P.
Agnieszkę Dydę
Najstarszą mieszkankę Spisza
Dzieciom, wnukom i prawnukom
Składamy wyrazy współczucia
Redakcja „Na Spiszu”
Felietony
Sens
– jakie jest nasze życie?