background image
31
„Na Spiszu” nr 3 (64) 2007 r.
Jan Budz – Czarna Góra
Janowi Plucińskiemu
Orzeł
Jednego razu, w dziyń
Bez Cornóm Góre seł
Patrzynci, poseł w dal
Murań złoci sie hań.
Nifto nie poznoł go
Nie widzioł orlik piór
Ón miyndzi nami rós
Głowe wysoko niós.
A w jego ocak był
Majestat górskik brył
Skoli, co cupióm tam
U tyk zielónyk hal.
Owiec, co paślu tu
Juhasi od wiekók
Te jelynie, sarny
I tyn ptosek gworny.
A w sercu, Boze mioł
Nieogarnióny zol
Limby, pogłoskać fcioł
Litworu pocuć woń.
Kieby tak skrzidła mieć
I se powiydzieć: leć!
Wiater, co bedzie duł
Niyk niesie, ku niebu!
Pragniynie to co krok
Wzmogało sie, co rok
Jaze roz janiół stróz
Nad Hawrań go poniós.
Uwidzioł miastecko
Kochane gniozdecko.
Ludzie co tam stoli
Bars sie dziwuwali.
Jakze to moze być
Lekućki jak tyn liść
Zjawa to, ci promiyń?
A to był orła ciyń!
Czarna Góra 13.04.2007
Parę ładnych lat temu widziałem,
film w TVP, chyba program 3 krakow-
ski, na temat Polonii na Węgrzech,
a konkretnie losy ludzi z Derenku -
wsi położonej niedaleko Miszkolca.
Byłem zaskoczony tym, że pojawiają
się nazwiska spotykane do dziś w na-
szej wsi, Czarnej Górze, a mianowicie
Gogola i Remiasz, choć oni oświad-
czali oni przed kamerami, że wywo-
dzą się gdzieś od Zakopanego. Okaza-
ło się potem, że temat ten leży bardzo
na sercu Jadwidze Plucińskiej, Janu-
szowi Kamockiemu, Jurkowi Remi-
szewskiemu, Markowi Skawińskie-
mu i wielu innym członkom Związ-
ku Polskiego Spisza, co potwierdzają
publikacje w naszej gazecie.
Na dodatek gdzieś w internecie
natrafiłem na ciekawy artykuł inż.
Konrada Sutarskiego o tej niesamowi-
tej wsi i tradycji jej mieszkańców.
Zmobilizowany pytaniami pani
Jadwigi sprawdziłem metryki para-
fialne, które świadczą o bliskie kon-
takty wsi spiskich i podhalańskich.
Nazwisko Remiasz występuje nie tyl-
ko w Czarnej Górze, ale też w Białce
Tatrzańskiej, co łatwo sprawdzić w in-
ternecie. Mieszkańcy Derenku pocho-
dzą prawdopodobnie z terenu gminy
Bukowina Tatrzańska, gdyż wybudo-
wali kościół PW Apostołów Szymona
Judy i Tadausza. Przecież to jest we-
zwanie parafii w Białce Tatrzańskiej.
W Czarnej Górze nie było kościoła,
ale za to blisko było do Trybsza. Być
może więzy rodzinne sprzyjały kon-
taktom z sąsiednią podhalańską Biał-
ką. W przeciwnym wypadku wezwa-
nie kościoła w Derenku byłoby nie-
samowitym zbiegiem okoliczności!
O pochodzeniu mieszkańców Czarnej
Góry świadczy nazwa wsi, która po-
mimo manipulacji urzędowych przez
całe wieki utrzymała polski charakter
z pisownią „Csarnagura” lub „Czarna
Gura”. Z tego powodu też pewnie za-
chował swoje polskie nazwisko sołtys
wsi, który sprzedał w 1685 roku swo-
je gazdostwo na Sołtystwie Litwino-
wi i Rzepiszczakowi i jako Czarno-
gurski osiedlił się we Frankowej. Być
może z Czarnej Góry lub z Rzepisk
pochodził zasadźca Frankowej, nie-
jaki Malec, gdyż ludzi o tym nazwi-
sko nie brakuje w okolicy – zarówno
na Spiszu jak i na Podhalu.
Na spotkanie z Derenczanami
Nazwisko Remiasz jest popular-
ne w Czarnej Górze. W gwarze wy-
mawiane jako: Remios, Remijosi, Re-
mijoska, stało się słynne, gdy w latach
20-tych XX wieku Stefania Remiasz
ze Sołtystwa została rozszarpana przez
niedźwiedzia. Tragedię wierszem opi-
sał Walenty Pluciński, „spiski Homer”.
Nagrobek dziewczynki ufundowany
przez ks. Hohenloe do dziś zachował
się na cmentarzu i jest to tam najstar-
szy pomnik nagrobny.
Nazwisko Gogola wymienia-
ne jest wśród mieszkańców Czarnej
Góry w metrykach parafii Łapsze Wy-
żne już w 1655 roku. Jest całe osie-
dle Gogolów, a ostatnie dwie kaden-
cje Eugeniusz Gogola był sołtysem
wsi, zaś jego brat Witold jest radnym
gminnym.
Ta intrygująca sprawa sprowoko-
wała nas, aby pojechać na Węgry, na
spotkanie z Derencami. Termin dzięki
kontaktom Jadwigi Plucińskiej został
ustalony na 22 lipca 2007 roku. Rela-
cję z wizyty postaramy się złożyć do
następnego numery gazety.
Jan Budz