background image
Na Spiszu nr 2 (83) 2012 r.
48
książki. W ten sposób może
nastąpić rozpowszechnia-
nie tego na czym zależało
niegdyś hitlerowcom, a co
było bezpodstawne w grun-
cie rzeczy, że górale polscy
to tacy sami jak „własowcy”,
„kislingowcy” i inni kola-
boranci, czy zdrajcy. Góral
jako „młodopolski” patrio-
ta i symbol cnót narodo-
wych został pokazany jako
zdrajca. Polska obolała po
przegranej kampanii wrze-
śniowej dotknięta była do
żywego przez zaplanowaną
akcję hitlerowców. Zbezcze-
ścili oni dobre imię Górala
i jego wizerunek, który wid-
niał na najwyższym hitle-
rowskim banknocie w czasie
okupacji. Hitlerowcy afiszo-
wali się zdjęciami w prasie
w towarzystwie kilku uwi-
kłanych i słabych góralskich
osobowości. Ważne że mia-
ły na sobie kapelusz, cuchę,
ciupagę i spinkę góralską.
To musiało zaboleć oku-
powany kraj, który jednak
nie znał korzeni akcji i całej
prawdy.
Co do „krwawiącej rany”
pod Giewontem, też są wąt-
pliwości. Nawet komuniści
szybko się z tym tematem
rozprawili, kilku zdrajców
zlikwidowała albo Armia
Krajowa lub osądzono za-
raz po wojnie. W rzeczy sa-
mej „kolaboracja” ludno-
ści góralskiej tak jak próba
tworzenia Legionu Góral-
skiego okazała się fiaskiem
dla hitlerowców. Ze wzglę-
dów propagandowych war-
to jednak im było utrzymy-
wać w okresie wojny, że jest
inaczej. Ludność góralska,
która cierpiała pod hitle-
rowskim jarzmem podobnie
jak cały kraj, dawno zapo-
mniała o tym epizodzie. Od
pewnego czasu komuś zale-
ży, aby rozdrapywać bliznę,
aby pluć ponownie na Góra-
li. Generalnie jesteśmy nie-
wygodni z racji zaradności,
którą określa się zachłanno-
ścią, z racji religijności, któ-
ra ośmiesza się jako płytką
tradycję i pozowanie, z racji
konserwatywnych poglądów
na rodzinę, politykę i gospo-
darkę – bo to niepostępowe.
W sumie każdy powód dziś
jest dobry, aby dołożyć góra-
lom, a najlepiej przylepić im
etykietę zdrajcy narodowe-
go. Ja widzę w tym ponow-
ną, współczesną próbę po-
różnienia Narodu Polskiego,
tym bardziej, że praktykuje
się ją od kilku dobrych lat
skutecznie na Ślązakach.
Dla Spiszaków cieka-
wostką będzie fakt, że hitle-
rowcy planowali utworze-
nie z części Polski jakiegoś
„księstwa góralskiego”, któ-
re podporządkowane byłoby
faszystowskiej Słowacji. I to
też był plan Hitlera. Spra-
wa ta zmieniła się kiedy hi-
tlerowcy wyrazili zgodę na
„włączenie” polskiej części
Spisza i Orawy pod admini-
strację słowacką w nagrodę
za pomoc wojskową w agre-
sji na Polskę. Sama okupa-
cja Zakopanego w pierw-
szych tygodniach wojny
przez wojska słowackie po-
strzegana była jednak jako
mniej dotkliwa w stosun-
ku do okupacji niemieckiej.
Z tym wiązała się nadzieja
samego Wacława Krzep-
towskiego, który ponoć za-
biegał u Józefa Tiso o „włą-
czenie Podhala” w skład
Slovenskýeho štátu. Do dziś
słowacka propaganda poda-
je to jako dowód, że „Gora-
li to su Slowaci”. Sam Tiso
dobrodusznie ponoć odmó-
wił Krzeptowskiemu mniej
więcej, że to co do niego nie
należy, nie weźmie, a mógł
„pomóc” braciom Podhala-
nom, oj mógł. Postąpił więc
nie po chrześcijańsku.
Ostatnio spotkałem się
nawet z tezą, że także przed-
wojenny senator i proboszcz
Jan Madej z Białki Tatrzań-
skiej po przegranej kampa-
nii wrześniowej prosił dy-
gnitarza w faszystowskim
rządzie słowackim Alojzego
Miśkowicza pochodzącego
z Jurgowa poprzez Anto-
niego Sikorę ówczesnego
proboszcza z Jurgowa o ob-
sadzenie jak największego
obszaru przez wojska sło-
wackie. Można przypusz-
czać, że w grę wchodziły
obawy o los ludności pod
okupacją niemiecką. Tyle
tytułem dygresji nie związa-
nej z omawiana publikacją.
Zaletą omawianej książ-
ki jest zamieszczenie szere-
gu autentycznych dokumen-
tów. Na ich podstawie każdy
może ocenić i wyrobić sobie
opinie o prowokacji nie-
mieckiej z wykorzystaniem
wizerunku górali polskich.
Można przyglądnąć się in-
spiratorom, ich metodom,
a także bezwzględnej pro-
pagandzie hitlerowskiej na-
mierzonej w tym kontekście
na osłabienie ducha wolności
w Narodzie Polskim. Dlate-
go książkę warto kupić, aby
wyciągnąć także wnioski na
dziś. Bo historia, czy to jako
poczwarka, czy już motyl -
lubi się powtarzać!
Jan Budz
Historia
Na Spiszu