background image
47
„Na Spiszu” nr 4 (65) 2007 r.
Choroby zakaźne: dżuma, tyfus, cholera były częstym powodem zgonów lu-
dzi w minionych wiekach. Ziemię spiską często nawiedzały epidemie. Słaby do-
stęp do medycyny, brak pomocy lekarskiej i podstawowych urządzeń sanitarnych
przyczyniał się do wysokiej śmiertelności wśród mieszkańców wsi. Największe
żniwo zbierała zakaźna choroba cholera. Prawie we wszystkich spiskich miej-
scowościach są ślady po cmentarzach cholerycznych, czasami występują nawet
dwa miejsca pochówku. W celu nie rozprzestrzeniania się zakaźnej choroby lo-
kowano je z dala od wsi. Ludzie szukali pomocy i ratunku u świętych, którzy da-
wali im poczucie bezpieczeństwa. Na rozstajach dróg, na początku wsi wznoszo-
no kaplice świętych, którzy chronili mieszkańców przed morowym powietrzem.
Na granicy Krempach i Nowej Białej stoi kaplica pod wezwaniem Najświętsze-
go Serca Pana Jezusa jako wotum wdzięczności za uratowanie życia mieszkań-
ców wsi przed epidemią cholery w 1831 roku. Wiele kaplic fundowano na cho-
lerycznych cmentarzach w celu uświęcenia miejsca pochówku.
W Nowej Białej grzebano zmarłych na cholerę w 1873 r. oraz w 1887 r. na
tyfus przy kaplicy św. Marii Magdaleny. Cmentarz posiada kamienne ogrodze-
nie. W Krempachach chowano za murami cmentarza, w miejscu tym do niedaw-
na stał drewniany krzyż. Z kolei we wsi Łapszanka cmentarz usytuowano pod
lasem, nad wsią, miejscowi zwą na „pustce”. Chowano tam zmarłych na cholerę
oraz samobójców, topielców i wisielców. W środkowej części cmentarza znajdo-
wała się kaplica św. Jana Nepomucena, została ufundowana w 1872 roku przez
Jana Sołtysa. W latach 60 -tych XX wieku kapliczka została przy ścince drewna
uszkodzona i przeniesiono ją do wsi.
Niedzicę cyklicznie nawiedzała choroba cholera, zmarłych chowano na tzw.
cmentarzyku wojennym „na Mogiele” dziś w tym miejscu znajduje się XVII wiecz-
na kaplica św. Rozalii. Ludowa opowieść podaje, że w czasie panującej zarazy
wydarzył się cud. Wokół kościoła toczyła się czaszka, wierni wraz z proboszczem
ruszyli za nią z chorągwiami, śpiewając religijne pieśni. Czaszka znieruchomia-
ła i zatrzymała się na pagórku „na Mogiele”. Zrozumiano ów cud jako pewną
wskazówkę i w miejscu tym wybudowano kaplicę ku czci św. Rozalii - patron-
ki, która chroni wiernych od chorób zakaźnych. Podanie głosi, że wówczas cho-
roba ustąpiła. Kolejny nawrót choroby zarazy miał miejsce w 1831 roku. W wy-
niku szalejącej zarazy w ciągu jednego roku liczba parafian zmalała z 1182 do
900 osób, groźna epidemia zabrała 110 ofiar. Zapewne był to powód, aby grze-
bać zmarłych daleko za wsią, „na Kącikach” Podanie ustne podaje, że często cho-
wano bez trumny, nie można było nadążyć w kopaniu grobów, zmarłych wożono
na drewnianych wozach w „zeleźniokaf”. W czasie Wszystkich Świętych niedzi-
czanie co roku zapalają znicze na cho-
lerycznym cmentarzu. W 2005 roku zo-
stało zmienione ogrodzenie oraz w cza-
sie drogi krzyżowej, w której uczest-
niczyli parafianie został wymieniony
drewniany krzyż.
W Trybszu znajdują się dwa miej-
sca pochówku zmarłych na cholerę. Naj-
pierw chowano wokół XVIII wiecznej
kaplicy św. Jana Chrzciciela. Jednak
szalejąca zaraza w XIX wieku wiele
osób pozbawiła życia, wówczas cmen-
tarz wykonano z dala od wsi. Dziś na
miejscu cholerycznego cmentarza znaj-
duje się kamienna kapliczka Matki Bo-
żej z 1889 r. zwana przez miejscowych
„przy Paniynce Maryi” pod Wierbów-
kom. Legenda głosi, że w tym miej-
scu straszy.
Łapsze Niżne też posiadają dwa
miejsca pochówku. Po przeciwnej stro-
nie kaplicy Upadek Pana Jezusa pod
Krzyżem, nad potokiem Łapszanka,
gdzie pierwotnie mieściła się kaplicz-
ka, grzebano zmarłych na cholerę. Naj-
prawdopodobniej w XIX wieku wyko-
nano większy cmentarz, również dale-
ko od wsi. Położony jest nad wsią pod
wzniesieniem pasma Pienin Spiskich:
Wapiennego i Hombargu. Starsi miesz-
kańcy pamiętają na mogiłach drewnia-
ne krzyże, niestety dziś brakuje sym-
boli chrześcijańskich. Cmentarz jest
zapomniany, jedynie pozostała nazwa
„przy umartyf”.
W Łapszach Wyżnych cmentarz
zlokalizowany jest w polach, z dala od
wsi w „Podoliskaf - Sołtysie Krzoki”.
Zachowały się ślady po zbiorowych
mogiłach, zmarłych na zarazę grze-
bano na pagórku, unikano pochówku
w dolinie, bojąc się rozprzestrzeniania
morowego powietrza. Czas zniszczył
z olszyny krzyż. Dziś cmentarz jest za-
pomniany.
Frydmański cmentarz cholerycz-
ny przykryły wody Jeziora Czorsztyń-
skiego. Był ogrodzony i posiadał drew-
niany krzyż wykonany przez ludowego
twórcę z Dębna Józefa Janosa.
W Dzień Wszystkich Świętych za-
palmy znicz na miejscu, zapomnianych
epidemicznych cmentarzach, gdzie spo-
czywają nasi przodkowie.
Elżbieta Łukuś
Choleryczne
Cmentarze na Spiszu
Cmentarz choleryczny na kącikach w Niedzicy