background image
Na Spiszu nr 2 (83) 2012 r.
17
Jesteśmy z nimi od początku, dlate-
go tak ważne jest zwrócenie naszej uwa-
gi na pewne niepokojące sygnały, już od
pierwszych dni życia. Nie bójmy się więc
pytać, nawet wiele razy, jeśli nas coś nie-
pokoi w związku z rozwojem bądź zdro-
wiem dziecka. Obserwujmy je i kierujmy
nasze pytania, obawy głównie do specjali-
stów, osób pierwszego kontaktu z dziec-
kiem. Drążmy ten temat do końca, póki
nie będziemy pewni, że z dzieckiem jest
wszystko dobrze.
Główni my RODZICE zwracajmy
uwagę, jak przechodzi przez kolejne eta-
py swojego rozwoju, kiedy siada, chodzi,
mówi itp. Bardzo ważne jest jak najwcze-
śniejsze zareagowanie na pewne niepo-
kojące sygnały i wdrożenie odpowiedniej
pomocy. Łatwiej jest wychwycić pewne
problemy, jeśli ma się już doświadczenie
ze starszym rodzeństwem, ale nie zawsze.
Każde dziecko jest inne. Wtedy pomoc-
na staje też się intuicja, którą nie mogę
zagłuszyć głosy z otoczenia, że „z dziec-
kiem jest wszystko dobrze, że jakoś to bę-
dzie, a my z przesadą patrzymy na pew-
ne rzeczy”.
Z własnego doświadczenia wiem jak
trudno jest odpowiadać na te głosy i zna-
leźć odpowiedni na dręczące nas pytania
i obawy o nasze dziecko.
Dlatego ważne była dla mnie dotar-
cie do osób z doświadczeniem w pracy
z dzieckiem niepełnosprawnym i z róż-
nymi zaburzeniami do ludzi, którzy od-
powiednio pokierowali i odpowiedzie-
li na wiele pytań. Są to osoby z wielkim
zaangażowaniem, z otwartym sercem,
krótko mówiąc nauczyciele i terapeuci
ze Stowarzyszenia wspierającego Dzieci
i Młodzież z upośledzeniem umysłowym
w Nowym Targu ( z „Chatki”).
Co pozostaje rodzicom, którzy nie
wiedza gdzie się udać, gdzie szukać po-
mocy?. Jeśli oczywiście są świadomi pro-
blemu z dzieckiem. Wtedy często zosta-
wiają wszystko biegowi czasu. Ale wtedy
mały problem zmienia się w duży, z któ-
rym trudno sobie później poradzić nawet
najlepszym specjalistom. Musimy stać się
„ADWOKATAMI” naszego dziecka,
gdyż ono nikogo prócz nas nie ma.
Kiedy zaczynamy naszą długą dro-
gę walki o nasze dziecko napotykamy
mnóstwo przeszkód. Zawodzą instytu-
cje, które z założenia mają nam pomóc,
tłumacząc niemożność pomocy brakiem
pieniędzy, oszczędnościami i zawiłymi
przepisami. Zawodzą też czasem ludzie,
którzy przypadek dziecka podpinają pod
ogół podobnych przypadków zamiast
spojrzeć „INDYWIDUALNIE” oraz
brak zaufania tych osób do naszej wie-
dzy i intuicji.
KONIECZNA! jest konkretna po-
moc, konkretne osoby specjaliści w szko-
łach i innych placówkach działających na
rzecz dziecka.
A nie ogrom biurokracji z jaką się
wszędzie spotykamy. A tu liczy się czas,
im wcześniej podjęta praca z dziec-
kiem daje szansę na jakikolwiek efekt.
Z doświadczenia wiem jak długą i wy-
boistą drogą jest dojście do celu, któ-
rym jest otrzymanie REALNEJ, SKU-
TECZNEJ POMOCY. Bieganina za
zdobyciem stosownych wymaganych
od nas zaświadczeń i tłumaczenie po co
nam ta pomoc dla naszego dziecka, to
potrafi zmęczyć i najbardziej wytrwałe-
go rodzica. A na końcu czekają na nas
tłumaczenia tej drugiej strony dlaczego
tej pomocy nie możemy uzyskać „że na-
sze dziecko jest przecież zdrowe, że nie
ma aż tak wielkich problemów i w ogóle
jest brak pieniędzy. Czy naprawdę pro-
blem musi być aż tak wielki, zauważalny,
żeby warto było nam pomóc! Ten taki
mały problem może urosnąć do wielkich
rozmiarów, a później po co nam ta po-
moc. Za późno na pewne rzeczy utrwa-
lają się już pewne zaburzenia, namnożą
się problemy.
Jeżeli już taką pomoc uzyskujemy to
często jest to kropla w morzu potrzeb.
Wtedy to my rodzice musimy stać się
osobami wielu specjalności.
Inwestycja w DOBRO DZIECKA
nie jest inwestycja straconą. To inwesty-
cja w naszą i w naszych dzieci przyszłość.
Praca z dzieckiem czasami jest bardzo
ciężka, wydaje się nam, że nie przynosi
żadnych efektów. Nie należy się podda-
wać, ale czekać cierpliwie i cieszyć się na-
wet z małego sukcesu. Wynagradza nam
tę pracę uśmiech naszego dziecka.
Ważne jest też aby kiedy wszyst-
ko zawodzi, w poszukiwaniu pomocy
dla dziecka, wsparcia, aby szukać wokół
siebie ludzi, którzy są w podobnej sytu-
acji. Ludzi, którzy na co dzień zmaga-
ją się wieloma problemami. To RO-
DZICE dzieci z różnymi problemami,
którzy mają za sobą wiele bitew stoczo-
nych o swoje pociechy. Ich praktyczne
doświadczenia i wiedza naprawdę z wie-
lu dziedzin może zdziałać dużo DO-
BRA, gdyż łączy ich WSPÓLNY CEL:
DOBRO.
Chciałabym abyśmy my rodzi-
ce dzieci z mniejszymi bądź większymi
problemami i rodzice którzy borykają się
z wieloma wątpliwościami, pytaniami
dotyczącymi ich pociech, nawzajem się
spotkali i połączyli swoje siły w wspól-
ny cel.
Proponowane I spotkanie grupy
wsparcia wzajemnego rodziców wyrażają-
cych chęć, działających na rzecz DOBRA
DZIECKA odbędzie się 01.07.2012r.
w salce przy kościele w Łapszach Niż-
nych o godz. 15
30
.
Monika Nowak
Inicjatywa wsparcia
dla szkolnych dzieci
„TRZEBA MIEĆ WYTRWAŁOŚĆ, WIARĘ W SIEBIE
TRZEBA WIERZYĆ, ŻE CZŁOWIEK
JEST DO CZEGOŚ ZDOLNY
I OSIĄGNĄC TO ZA WSZELKĄ CENĘ”
M.C. Skłodowska
Dzieci są naszym największym skarbem w życiu. Kochamy je,
i one nas kochają miłością bezwarunkową. Uczymy się wielu
rzeczy nawzajem od siebie. Dlatego to my RODZICE – ich
baczni obserwatorzy – stoimy na straży ich wychowania. To od
nas w dużym stopniu zależy ich przyszłość, ich całe życie.
Oświata
Na Spiszu