background image
Na Spiszu nr 2 (83) 2012 r.
23
w diagnostyce błonicy, oraz wpływ przechowywania podłoża
na własności selektywne.
Wykonanie pracy wymagało opanowania techniki fo-
tografowania bakterii oglądanych przez mikroskop. Całe
oprzyrządowanie zmontowałem samodzielnie. Pracę ma-
gisterską obroniłem w czerwcu 1955 roku. W czasie częste-
go przebywania w Zakładzie Mikrobiologii poznałem pra-
cowników tam zatrudnionych. Wśród nich był dr Jan Bóbr,
z którym rozpocząłem współpracę w zakresie opracowywa-
nia metody hodowli bakterii w woreczkach celofanowych.
Współpracę kontynuowałem, jako wolontariusz, po ukoń-
czeniu studiów i po podjęciu pracy zawodowej, do czasu tra-
gicznej śmierci dr Jana Bobra, który zginął w katastrofie sa-
molotowej nad Zawoją w czasie lotu na Zachód.
Nakaz pracy otrzymałem do Wyższej Szkoły Rolniczej
w Olsztynie, na stanowisko asystenta w Katedrze Mikro-
biologii. Ze względu na zły stan zdrowia po przebyciu żół-
taczki zakaźnej, którą się
zaraziłem podczas opera-
cji wyrostka robaczkowe-
go, i konieczności stoso-
wania diety wątrobowej,
nakazu pracy do Olsztyna
nie przyjąłem.
Z polecenia moje-
go promotora znalazłem
pracę w Krakowskiej Wy-
twórni Surowic i Szcze-
pionek „BIOMED” przy
ulicy Lubicz 34, w budyn-
ku po Zakładzie Profesora
Bujwida. 15.sierpnia 1955
roku zostałem zatrudnio-
ny w charakterze asysten-
ta w Pracowni Anatoksy-
ny Błoniczej. Przyjmował
mnie osobiście dyrektor
Konrad Dominik. Do tej
pracy byłem przygotowa-
ny w czasie studiów.
Mój brat Rudolf awan-
sował na stanowisko dyrektora Narodowego Banku Polskie-
go w Olkuszu, dlatego zmienił miejsce zamieszkania. Ja po-
zostałem sam w pokoju, gdzie byłem zameldowany na stałe.
Zamieszkanie po studiach w Krakowie rozwiązało problem
mojego żywienia, gdyż mogłem korzystać z posiłków diete-
tycznych serwowanych w restauracji Warszawianka./w któ-
rej również jadał obiady szef zespołu muzycznego „Anawa”
Marek Grechuta /.
System organizacyjny w Wytwórni Surowic i Szczepio-
nek był oparty na systemie przejętym z Państwowego Za-
kładu Higieny. Pracownik z wyższym wykształceniem przyj-
mowany był na stanowisko asystenta. Dalsze stopnie awansu
były następujące: starszy asystent, kierownik pracowni, kie-
rownik oddziału, kierownik wydziału, zastępca dyrektora,
stopnia, którego średnia ocena z egzaminów wynosiła mi-
nimum 4.5. Mając taką średnią ocenę, podjąłem naukę na
nowo otwartym kierunku - fizjologia roślin. Wiodącym
wykładowcą na tym kierunku był Prof. dr hab. Franciszek
Górski. Wysłuchałem wszystkich Jego wykładów i wykona-
łem wszystkie ćwiczenia przewidziane w programie studiów.
Dzięki temu rozszerzył mi się znacznie „niewidzialny świat”,
zrozumiałem wiele z cudownego świata roślin.
Mnie jednak najbardziej interesował świat mikroorga-
nizmów. Zapisałem się do koła naukowego m i k r o b i o l
o g ó w w Zakładzie Mikrobiologii Lekarskiej Akademii
Medycznej w Krakowie. Tam poznałem tajniki metod pra-
cy mikrobiologa. Nauczyłem się zasad pracy w warunkach
sterylnych, oswoiłem się z bakteriami chorobotwórczymi,
z podłożami – pożywkami do izolacji i hodowli bakterii.
Dyrektorem Zakładu Mikrobiologii był prof. dr med. Zdzi-
sław Przybyłkiewicz, który sprawował opiekę naukową nad
naszym kołem mikrobiologów. Jedno z ćwiczeń prowadzo-
nych przez profesora miało nam dać uzasadnienie na twier-
dzenie, że: „częste mycie skraca życie”. Wynik eksperymentu
był pozytywny. Ciekawe, czy któryś z czytelników zapyta
dlaczego?
Piąty rok studiów w głównej mierze był przewidziany
na wykonanie i napisanie pracy magisterskiej. Uniwersytet
Jagielloński z Krakowską Akademią Medyczną zawarł po-
rozumienie, dzięki któremu ja i mój kolega Edward Kropiw-
nicki otrzymaliśmy tematy prac magisterskich do wykonania
w Zakładzie Mikrobiologii Lekarskiej Akademii Medycz-
nej w Krakowie.
Temat mojej pracy magisterskiej brzmiał: Możli-
wość zastosowania podłoża Clauberga II w postaci skośnej
Na Uniwersytecie Jagiellońskim, 1952 r.
Ludzie
Na Spiszu
Z Andrzejem Rejowskim, Kraków,
ogród botaniczny, 1952 r.