background image
Na Spiszu nr 2 (83) 2012 r.
32
w Osturni a potem w Jasenicy Oraw-
skiej k. Namestowa. W 1944 roku
podjął pracę w rejonie Polhory gdzie
w tym czasie Niemcy budowali duże
umocnienia obronne. Prace podejmo-
wane w tych miejscowościach przez Ja-
zowskiego związane były ze zleconymi
zadaniami wywiadowczymi i prowa-
dzone były prawdopodobnie w poro-
zumieniu ze słowackim ruchem oporu.
We wrześniu 1944 roku nad Jabłonką
Orawską zestrzelony został amerykań-
ski bombowiec Boening B-17G tzw.
„Latająca Forteca” przez dwa niemiec-
kie myśliwce Messerschmitt Me-109G
wylatujące niespodziewanie zza Babiej
Góry. Z uszkodzonej maszyny ewaku-
owała się na spadochronach załoga (10
osób). Ratujący się lądowali na torfo-
wiskach Jabłonki. Sześciu, dzięki po-
mocy ludzi z oddziału Jazowskiego,
po wielu przejściach i przesłuchaniach
(przez dowództwo partyzantki radziec-
kiej) szczęśliwie dotarło do swego kra-
ju. Czterech pozostałych po wylądowa-
niu na czarnodunajeckich torfowiskach
przejęło gestapo i po dramatycznych
przesłuchaniach rozstrzelało w rejo-
nie Doliny Kościeliskiej „przy próbie
ucieczki”. Toczącą się walkę powietrz-
ną obserwowali żołnierze z orawskiej
placówki AK „Limba”, którą dowodził
Andrzej Jazowski ps.Jurek. Mój ojciec
Andrzej Pluciński oficer AK ps.Mor-
ski-Głowacki ( podobnie jak Jazowski
miał zlecone przez dowództwo swojej
placówki prowadzenie obserwacji oraz
zbieranie informacji o działaniach ad-
ministracji niemieckiej oraz poczyna-
niach działaczy Goralenfolku na Pod-
halu) również obserwował tą tragiczną
walkę powietrzną.
Z chwilą przygotowań do powsta-
nia słowackiego działalność partyzanc-
ka Andrzeja Jazowskiego na Orawie
została przerwana. Konspiracyjny rząd
słowacki ogłosił mobilizację wszystkich
mężczyzn do 45 roku życia. Po upad-
ku powstania Jazowski wrócił do Lip-
nicy i dalej dowodził oddziałem par-
tyzanckim „Limba”. Po wkroczeniu
Armii Czerwonej na Orawę włączył
się bardzo czynnie w tworzenie pierw-
szych powojennych struktur polskiej
administracji państwowej (m. in. był
jednym z pierwszych polskich mili-
cjantów w rodzinnej miejscowości), na-
stępnie został powołany do organizo-
wania władz powiatowych i szkolnych
w Nowym Targu. Został wicestarostą,
zajmował się sprawami spisko-oraw-
skimi, równocześnie ukończył w Kra-
kowie studia magisterske z zakresu
wychowania fizycznego i podczas wy-
jazdu ze swoimi uczniami na obóz zi-
mowy w Beskid Śląski, w czasie postoju
pociągu na stacji kolejowej w Wado-
wicach został zastrzelony przez pija-
nych funkcjonariuszy UB, kiedy sta-
nął w obronie zaczepianych przez nich
uczennic. Inna wersja mówi, że została
na niego celowo zorganizowana przez
UB obława z której usiłował się wy-
rwać i w czasie ucieczki został śmier-
telnie postrzelony.
Zastanawiającym jest fakt, że
o zorganizowanie pogrzebu Andrze-
ja Jazowskiego Urząd Bezpieczeństwa
poprosił ks. infułata Ferdynanda Ma-
chaya, który znalazł dla zamordowa-
nego krajana miejsce obok swego ro-
dzinnego grobowca na Salwarorze.
UB zaleciło również aby pogrzeb ten
był cichy, uczestniczyły w nim tylko
trzy osoby z najbliższej rodziny cho-
ciaż bardzo wielu orawiaków chciało
wziąć udziałw tej uroczystości pogrze-
bowej. Czyżby obawiano się manifesta-
cji na pogrzebie w rodzinnej miejsco-
wości na Orawie? Nagrobek na mogile
Andrzeja Jazowskiego przez lata uległ
poważnemu zniszczeniu, w 2013 roku
przypada setna rocznica urodzin tego
zasłużonego Orawianina, który na
każdej placówce na którą był kierowa-
ny zdawał zawsze wspaniale egzamin
z powierzonych mu zadań oraz swoje-
go patriotyzmu, będzie więc okazja do
wyremontowania grobowca, a tym sa-
mym przypomnienia postaci tego bo-
haterskiego człowieka.
Literatura
Janowiak Franciszek, Ppor. Andrzej Ja-
zowski – dowódca oddziału orawskiego Armii
Krajowej. Wspomnienie 95. rocznicy urodzin,
Orawa Nr 47-48 2010 r, s. 85-93
Trajdos Tadeusz M., Młodzież z kresów
południowych w międzywojennej Warszawie,
Na Spiszu Nr 4 (73) 2009 r., s.34
Jadwiga Plucińska-Piksa
Medal
„PRO PATRIA”
W dziewięćdziesiątą trze-
cią rocznicę urodzin nasz Rodak,
Porucznik Antoni Kiedziuch,
uczestnik walk w Polskiej Armii
na Zachodzie podczas II. Woj-
ny Światowej, otrzymał z Urzędu
Do Spraw Kombatantów wyróż-
nienie- Medal „PRO PATRIA”
z dołączonymi życzeniami zdro-
wia, energii i pogody ducha.
Mieszkańcy Łapsz Wyżnych
z tej okazji składają Panu Porucz-
nikowi serdeczne życzenia wszel-
kiego, potrzebnego dobra i dal-
szego spokojnego i długiego życia
wśród swoich najbliższych.
Łapszanin
Ludzie
Na Spiszu