background image
Na Spiszu nr 2 (83) 2012 r.
37
Niedzielny powrót dziewcząt z kościoła
Pierwotna nazwa Landek (Lądek),
potem Landok, a końcu od 1808 roku
Lendak. Kicora dominująca na Lenda-
kiem sąsiaduje w wyniosłymi Tatrami,
ale wchodzi w skład masywu Magury
Spiskiej rozciągniętej łukiem między Ta-
trami i Pieninami. Dojechać tu można
od Pospod (Jurgów -Podspady), a z roz-
ległej doliny Popradu także od strony
Spiskiej Białej przez Słowiańską Wieś
i Wyborną. Mijając Zor (Ždiar, www.
zdiar.sk) jakoś dziwnie trzeba uważać,
aby przed Tatrzańską Kotliną skręcić
w lewo w stronę Lendaku. Nie ma tu bo-
wiem od wielu lat żadnego kierunkow-
skazu, ani też tablicy informacyjnej.
Polski turysta odwiedzający Jaski-
nię Bielską (Belianská jaskyňa) powi-
nien skoczyć w bok do Lendaku, który
jest dosłownie dwa kroki od tatrzańskiej
komunikacyjnej magistrali pod Tatra-
mi. A jest to wieś niezwykła, bo zdaje
się największa, albo druga co do wiel-
kości na Słowacji (ok.5.100 mieszkań-
ców). Niektórzy żartują, że z uwagi na
duży przyrost naturalny we wsi jest nawet
„izba porodowa”, a zaraz przy niej przed-
szkole i szkoła w której uczy się prawie
1.000 dzieci. Wieś znana z zabytkowego
kościoła, działalności partyzantów, prze-
mytników i bogatej historii pasterstwa.
Stanowi przy tym nie lada atrakcję dla
turysty z Polski. Mieszkają tam górale,
którzy posługują się na co dzień dialek-
tem małopolskich. Ludzie - jeśli zwraca-
my się do nich po słowacku, odpowiadają
w tym języku. Jeśli mówimy do nich po
góralsku lub polskim językiem literackim
to natychmiast rozmawiają z nami swo-
ją gwarą wyniesioną z rodzinnego domu.
Jest to język jakim mówi się do dziś na
Zamagurzu (Polskim Spiszu) wchodzą-
cym w skład Polski, ale też w Hanuszow-
cach, Maciaszowcach a nawet niektórych
innych wsiach doliny Popradu. Ludzi we
wsi są ciekawi świata, sympatyczni i roz-
mowni. Można więc porozmawiać, po-
słuchać archaicznej polszczyzny i do-
szukiwać w niej współczesnego wpływu
j. słowackiego. Można dowiedzieć się
Lendak piękny, dziwny i fascynujący
Miejscowość położona tuż za granicą Polski na obrzeżu doli-
ny Popradu pod górą Kicorą i zasiedlona kiedyś na przełomie
XIII/XIV wieku ludnością z Polski sprowadzoną przez Bożo-
grobców z Miechowa.
Młodzi Górole z Lendaku w Zorze na tle Tatr Bielskich, fot. Jan Budz
ciekawostek z życia codziennego, a wie-
le spraw jest wspólnym zmartwieniem
w Polsce i na Słowacji.
W dni świąteczne zaskakująco duża
liczba ludzi ubiera się barwne stroje ludo-
we. Gazdowie, którym odebrano za ko-
muny ziemię z pieczołowitością odwzo-
rowali swoje zagonki. Nadal orzą pola,
chowają krowy i owce, a we wsi jest jesz-
cze pięciu baców. Okoliczne pola i łąki
są nie lada atrakcją dla spacerowiczów,
dla miłośników sportów ekstremalnych
(lotniarstwo) nie tylko z powodu uroków
widokowych (dolina Popradu i pobliskie
Tatry), ale też dobrze zachowanej dzi-
kiej przyrody. Zabudowa wsi jest skon-
centrowana, co w przeszłości sprzyjało
pożarom, ale dziś ułatwia planowanie
przestrzenne i utrzymanie infrastruktu-
ry komunalnej. Dla wielu samorządow-
ców z Polski wieś powinna być miejscem
szkoleń o tym jak konsekwentnie dbać
o rozumną zabudowę bez uszczerbku dla
walorów krajobrazowych.
Z racji przynależności do polskiej
grupy językowej teren Lendaku znalazł
się w strefie polskich żądań plebiscyto-
wych w 1918 roku. Symbolem tych dą-
żeń była działalność Wojciecha Halczy-
na, który reprezentował interesy polskie
wchodząc w skład polskiej delegacji na
Konferencję Pokojową w Paryżu. Jego
Miejsca
Na Spiszu